Powrót życia

Przedwczoraj słyszałam (chyba?) dzikie gęsi, wczoraj widziałam (na pewno:)) na niebie spory klucz żurawi. Czyżby ptaki miały lepsze informacje niż ludzie na temat tego – że zima w tym roku nie potrwa zbyt długo?

Po ostatnim – szczególnie trudnym dla mnie – roku, nie sądziłam, że będzie mnie cieszyła nadchodząca kolejna wiosna. Jednak życie toczy się swoją niezależną siłą. Żałobę trzeba przeżyć w sposób naturalny, ale nie pomaga w tym nadmiernie celebrowanie ani epatowanie smutkiem. Pamięć o bliskich, których przyszło mi żegnać (przez ostatnie trzy lata) rok po roku – daje mi siłę, z której czerpię – kiedy znowu ostrożnie pochylam się nad sprawami Czartołomia i wyglądam oznak wiosny. To miejsce było przez lata dla nas wszystkich źródłem wielu radości i chcę ocalić te dobre wspomnienia. Doświadczenia ostatnich miesięcy nauczyły mnie starannie unikać wszelkich negatywnych emocji i ludzi, którzy je generują. Warto zaufać życiu. Jest zbyt cenne, żeby je traktować byle jak. Dobrego Roku!