
2 kwietnia 2019
In
Życie
Siła życia
Odbieram ostatni wypis córki ze szpitala i z przyzwyczajenia pytam o zalecenia do domu. Po prostu żyjcie dziewczyny–uśmiechnęła się pani doktor.
Kiedy dziewięć miesięcy wcześniej otrzymałam telefon z kliniki onkologicznej ze złą wiadomością, poprosiłam o dwa dni, żeby jakoś ogarnąć podstawowe życiowe sprawy. Ma pani 2 godziny, żeby potwierdzić czy jutro rano zameldujecie się na oddziale–usłyszałam stanowczą odpowiedź.
Wróciłyśmy. Znowu wiosna. Robię porządki w domu, ogrodzie i w głowie. Uśmiecham się na widok kwiatów – których cebulki wbrew zdrowemu rozsądkowi sadziłam w ubiegłym roku w drugiej połowie listopada. Płakałam wtedy. Przeżyły i zakwitły 😊