Mirosław Rekowski

Starszy brat – czyli ktoś kto od zawsze był w Twoim życiu i myślisz, że zawsze będzie. Bez Mirka nie byłoby Czartołomia.

Dwadzieścia lat temu na moją prośbę bez wahania przeprowadził się tu z Gdyni (zabrał z poprzedniego życia tylko worek marynarski z osobistymi rzeczami i psa). Zamieszkał w zrujnowanym dworku i przez wiele następnych lat pracowicie i z entuzjazmem nadzorował prace remontowe i rewitalizacyjne dworku, potem spichlerza i zabytkowego parku. Pasjonat historii i miłośnik staroci – traktował to nie tylko jako pracę, ale przygodę. Mądry, fajny facet. Wesoły i towarzyski – z taką ułańską fantazją. Dzisiaj skończyłby 60 lat. Jego drzewo – maleńki buk czerwony –  które posadził przed laty przed dworkiem, dopiero się rozwija i nabiera siły. Jego koń Tarzan, którego dwadzieścia lat temu uratował od złego losu – ciągle mieszka w naszej stajni.

Zostawił po sobie piękny, trwały ślad na tej Ziemi.