Mama

Piękna, dumna, czarnowłosa. Tę jej pochmurną smagłość odziedziczyło moje rodzeństwo i ja z moimi jasnymi włosami i oczami – czułam się czasem jak podrzutek. Do czasu, aż kiedyś zaczepił mnie na ulicy jakiś pan – Czy Pani nazywa się Rekowska? Pani ojciec był moim przyjacielem, bardzo jest Pani do niego podobna. Nie pamiętam Taty. Mama miała 39 lat jak została wdową z czwórką małych dzieci i wychowała nas sama. Mimo kręcących się wokół zalotników – nigdy nie zdecydowała się wyjść ponownie za mąż. Żyła nami i dla nas. Ja mam czworo dzieci i wszystkie mają wykształcenie – opowiadała kiedyś jakiejś Pani – a ta odpowiedziała: I to jest więcej warte niż gdyby miała Pani cztery kamienice.