Siano

Jezus Maria siano! Pamiętacie ten okrzyk Bogumiła Niechcica z Nocy i Dni? Ja tak mam co roku.  Tego lata zdążyliśmy przed deszczem:)

Na wsi już mało kto bawi się w siano – zbiera się sianokiszonkę. Ale konie jedzą siano i trzeba im zapewnić zapas na jesień, zimę i wiosnę. Lubię ten moment, kiedy stodoła zapełnia się bo brzegi pachnącym ziołami sianem. Zawarte w sianie olejki lotne ponoć mają działanie relaksujące i uspokajające – pomagają min. w kłopotach ze snem. Siano to naturalne i lecznicze aromaty rozgrzanej w słońcu łąki.

Na Święta przygotuję – jak zawsze – dla przyjaciół i znajomych małe, pachnące paczuszki na stół  wigilijny:)))