Wiejski cmentarzyk

Właściwie dworski. Przed wojną nie było tu wsi, tylko dwa (należące do tej samej -pruskiej, arystokratycznej rodziny) dwory i czworaki w których mieszkali pracujący w olbrzymim majątku ludzie.

Los częściowo zniszczonego Cmentarza na wzgórzu z zaniedbaną, obrabowaną po wojnie kaplicą i starym – 400 – letnim dębem zawsze nas interesował. Mój brat mówił – że tak jak dawniej starannie wybierano lokalizację dworu (historia kolejnych właścicieli tej osady znana jest od XIII wieku) tak też i miejsce pochówku zmarłych było na ogół przez wieki zawsze w tych samym miejscu.

Dzisiaj otrzymałam telefon: są fundusze, zainteresowanie gminy i wstępne błogosławieństwo konserwatora zabytków. Jest prośba o pomoc w odtworzeniu dokumentacji. Gdyby żył Detlev von Fischer to razem z Mirkiem chętnie się tym by zajęli – obydwaj pasjonaci historii. Pomyślałam – że poproszę o pomoc jego córkę i zrobimy to my: dwie kobiety (w tym samym wieku) – Polka z rodziny katolickiej i Niemka z rodziny ewangelickiej. Historia cały czas pisze swoje rozdziały:)