
O kapliczkach i drodze 😊
Kiedy kupiliśmy dworek – postanowiliśmy, że równocześnie z pracami renowacyjnymi – zrobimy też coś dla mieszkańców wsi. Po rozmowie z sołtysem ustaliliśmy – zbudujemy we wsi kapliczkę. Projekt zamówiliśmy u Jana Sabiniarza – architekta, który pomagał przy rewitalizacji Dworku i potem Spichlerza. Mój brat zajął się nadzorem budowlanym – mieszkańcy wsi wybrali sobie drewnianą rzeźbę Św. Rodziny. Ponieważ akurat przewróciła nam się w parku wiekowa lipa (cenny materiał rzeźbiarski) – Mirek zamówił też u miejscowego rzeźbiarza wykonanie figurki Maryi – tę postanowiliśmy umieścić w drugiej, mniejszej kapliczce zbudowanej już na terenie dworskiego parku. Moja Mama była niezwykle szczęśliwa z powodu tej naszej Czartołomskiej Matki Boskiej. Do dzisiaj we wsi mieszkańcy każdego majowego wieczoru zbierają się wokół wiejskiej kapliczki na wieczorne modlitwy. Bardzo lubię ten stary, ludowy obyczaj. Dookoła zrobiono zielony placyk o który wszyscy solidarnie dbają, dostawiono potem małą dzwonnicę i wieś ma swój centralny skwerek.
Ślad – w krajobrazie, który po nas zostanie, mam nadzieję na długo…
Bardzo konkretnym śladem dla mieszkańców jest też nowa asfaltowa droga do miasta. Przeszło dwadzieścia lat temu byłam zdumiona – że są jeszcze miejsca tak odcięte od świata. Brukowane, pamiętające jeszcze czasy dworskie boczne drogi: piękne, obsadzone starymi drzewami, ale dosyć karkołomne i dla rowerzystów i dla samochodów. Najbliższa droga do miasta – 5 km wzdłuż pól – była praktycznie nieprzejezdna bez auta terenowego. Do wsi nie dojeżdżał żaden autobus. Wójt trochę narzekał na to moje publicznie wyrażane zdumienie, ale koniec końców drogę udało się zbudować! Na uroczystym otwarciu pojawiło się 40 miejscowych urzędników😊