
12 marca 2022
In
Bez kategorii
To był marzec wczesna wiosna. Mieszkałam wtedy w Warszawie a mój brat po przeprowadzce z Gdyni zainstalował się ze swoim psem w dosyć partyzanckich warunkach w Czartołomiu i zajął się remontem zniszczonego Dworku. Ty wiesz, że w takim wiejskim domu to nawet jakby wybuchła wojna, jest łatwiej przeżyć – relacjonował mi z entuzjazmem. Ech, ci faceci, wieczni chłopcy – uśmiechnęłam się wtedy z pobłażaniem.